Ofiarujmy chwałę w wierze, Wielkonocnej ofierze.
Baranek owce zbawił, Chrystus nam pokój sprawił
Z Ojcem naszym Panem, rozgniewanym.
Śmierc i żywot przeciwną bitwę zwiedli, a dziwną.
Żywot acz prawdziwie zabit, żywie.
Marya powiedz nam, coś widziała, żywli Pan?
Widziałam grób już żywego, patrzałam na chwalebną twarz jego.
Widziałam widzenie, Aniołów i odzienie.
Powstał Pan kochanie moje, uprzedzi do Galilei swoje.
Wierzym, że Chrystus powstał od umarłych żywy
Zwycięzco królu bądź miłościwy. Alleluja.
Rozważanie:
Trzeciego dnia po śmierci nie odnaleziono ciała Jezusa w grobie. A przecież w piątek wszystko się skończyło: przywódcy Izraela uporali się z niebezpiecznym Nauczycielem, Piłat umył ręce, jakby się nic nie stało, tłum nasycił się widokiem Skazańca, uczniowie stracili nadzieję, niewiastom smutek rozdarł serca, grób opatrzono pieczęciami. Najmłodszy Apostoł wszedł do pustego teraz grobu, w którym pozostały jedynie płótna i suknia. „Ujrzał i uwierzył”. Wszystko, co do tej pory przeżył, ułożyło się w jego pamięci i sercu w logiczną całość. Odtąd każda niedziela, pierwszy dzień tygodnia, będzie świętem Zmartwychwstałego i tych, którzy w Niego uwierzyli.